Picasso dla niewidzącego, czyli jak mieszkają niewidomi.

„Żadna doza zręcznej przemyślności nie zastąpi niezbędnego elementu, jakim jest wyobraźnia.”
Edward Hopper

 

Picasso dla niewidomego? Tak, poproszę, wezmę też Boznańską. Czy mieszkania niewidomych mogą zainspirować widzących do lepszego urządzania wnętrz? Przeczytaj, jak mnie – projektantkę, zmieniło spotkanie z niewidzącym Arturem. 

 

Na pierwszy rzut oka, mieszkania osób niewidomych, nie różnią się od mieszkań osób widzących. Wystarczy jednak tylko zamknąć oczy i zaczynają się problemy…

 

Czy tu w ogóle da się żyć?

Co widzisz w mieszkaniu w środku nocy, kiedy w całej dzielnicy wyłączono prąd? Idziesz do łazienki. Biodrem zahaczasz o kant stołu jadalnianego. Z ust cedzisz słowo na „k”. Chcesz zrobić sobie herbaty albo melisy (na uspokojenie). Tylko jak, to zrobić, żeby nie poparzyć sobie rąk!?

Zamknij oczy (nie teraz, za chwilę). Wyobraź sobie, jak wyglądałby świat, gdybyś nie widział nic. Czy odnalazłbyś się w swoim własnym domu? Gdzie najchętniej chciałbyś przebywać? Co byś zmienił w swoim mieszkaniu? Teraz, na kilka sekund, albo minut, zamknij oczy.

 

Jak mieszkają niewidomi? 

Artur opowiedział mi, jak żyć bez widzenia. Jak nie parzyć sobie dłoni, gotując. Jak wybierać meble. I wreszcie, po co mu obrazy?

Herbata – istnieje urządzenie, które wkłada się do kubka. Wydaje dźwięki. Stąd wiadomo, jak pełno jest już w nim wody przy nalewaniu.

Kanty, ranty – po pierwsze: obłe kształty są przyjemniejsze w dotyku, nie tylko dla niewidomego, po drugie: meble najlepiej ustawiać pod ścianą. „Życie trzeba sobie ułatwiać” – mówi Artur.

 

Po co niewidomym obrazy!?

Co do sztuki we wnętrzu, niewidomy może posiadać Picassa, nie wydając ani złotówki! Witaj wyobraźnio! Niewidome dzieci również uczą się o rubensowskich kształtach czy ekspresjonizmie Pollocka. Nie zaskoczysz ich. Żyją w świecie widomych i tak jak my, chcą znać kulturę i obcować ze sztuką.

Rama obrazu jest arcyważna – można jej dotykać! Picasso w rzeźbionej, Matisse w gładkiej, a Boznańska w antyramie. I już wiadomo, w którym miejscu mieszkania, pardon, apartamentu się znajdujesz.

 

Spotkanie z Arturem otworzyło mi oczy. 

To nie sarkazm. Artur uświadomił mi, jak ważne w projektowaniu wnętrz jest uwzględnianie faktur i struktur rzeczy. To kluczowy wyznacznik dla niewidomych, ale jest też bardzo ważny dla widzących.

Bez wzroku mamy szansę doświadczać świata pozostałymi zmysłami. Oko często nie potrafi odróżnić płytki ceramicznej od drewnianej, ale bosa stopa już tak.

Czy Twoje mieszkanie jest przyjemne w dotyku? Jak Twoje ciało czuję się, gdy ręce dotykają porcelanowego kubka? Gdy ciało leży w świeżej pościeli? Jakie dźwięki wydaje Twoje mieszkanie? Jak pachnie?

Może warto zatrzymać się na moment i pogłaskać komodę i psa? Może z zamkniętymi oczami?

Dziękuję Ci Artur za Twoją otwartość i poczucie humoru.

 

Ciao i serwus!

Kika.

 

(autorem obrazu „Poranne słońce” jest Edward Hopper)

PS Jeśli nie chcesz przegapić listów KIKI z poradami, jak urządzić piękne wnętrze, zapisz się na newsletter.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *